niedziela, 26 stycznia 2014

Je m'appelle By Christina - pierwszy projekt sukienek



Dziś zaprezentuje Wam pierwsze zdjęcia sukienek, które zostały uszyte według mojego projektu. Od jakiegoś czasu w mojej głowie siedział pomysł i czekał na odpowiedni moment, aby wydostać się na zewnątrz i urzeczywistnić :-)



Osobiście, zawsze marzyła mi się sukienka z ogromnym wycięciem na plecach, które byłoby największą ozdobą stylizacji. Chodząc po sklepach, butikach, sieciówkach czy szukając w internecie nie mogłam znaleźć odpowiadającej moim oczekiwaniom. Zazwyczaj były to sukienki z maleńkim wycięciem lub osłonięte koronką. Ja jednak chciałam czegoś innego...


Postanowiłam sama sobie stworzyć sukienkę, która będzie taka jaką sobie wymarzyłam! No i od pomysłu do czynu była dość krótka droga :-)

Sukienka uszyta jest z dzianiny, która idealnie dopasowuje się do ciała, delikatnie rozciąga i przede wszystkim nie krępuje ruchów. Zależało mi na tym, aby przód sukienki był klasyczny, jak przystało na "małą czarną". Zawsze uważałam, że w prostocie drzemie ogromna siła. Zdecydowałam się na krótki rękaw, gdyż w pierwszym projekcie sukienki bez rękawów wyglądała jakby jej czegoś brakowało. A żadna z Nas nie lubi mierząc jakąś rzecz dostrzec, że "czegoś" stylizacji brakuje.


Tył sukienki tak jak wspomniałam wcześniej ma duże wycięcie na uwidocznienie pleców. Bardzo ważne było dla mnie wykończenie obszycia. W rozmowie z krawcową zależało mi, aby wycięcie nie "rozchodziło" się od ciała i nie odstawało. Dla uzyskania takiego ułożenia materiału została wszyta gumka, która utrzymuje całość w odpowiednim miejscu. Dodatkowo delikatnie marszczy sukienkę co dodaje jej lekkości.


W górnej części sukienki na odkrytych plecach wystają dwa małe "haczyki" wszyste ze sznurka do sutaszu, do których przytwierdzone będą łańcuszki pozłacane lub posrebrzane. Ma to być dodatkowa ozdoba sukienki. Niestety jeszcze nie dotarły, ale mam nadzieję, że w dniu jutrzejszym będą już w moich dłoniach i będę mogła Wam pokazać efekt końcowy. 


50 sztuk sukienek zostało uszytych 
50 mb materiału zostało wykorzystanych do ich stworzenia
4 nici do overloku co daje około 13 200 metrów 
Sukienki zostały uszyte w przeciągu tygodnia przez cudowne ręce i umiejętności Pani Lucyny.

Część z nich jest już zarezerwowana dla przyszłych posiadaczek :-)


W przygotowaniu zdjęć jak zawsze towarzyszła mi Romi - kotka mojej współlokatorki, która czuła się jak modelka i domagała się kolejnych zdjęć :-)


Jedna sukienka będzie przekazana na konkurs i będziecie mogły ją wygrać dla siebie - szczegóły w najbliższych dniach.





4 komentarze:

  1. Brawo! Fajny idea ale podejrzewam że wszystkie są jednego i tego samego rozmiaru więc na mnie wyglądałaby jako tunika ;) tylko tak ja tu widzę żę dzianina jest prześwitująca, a co do odkrytych pleców nie pasuje stanik ani tym bardziej przeźroczysty silikonowy pas... więc pewnie tylko silikonowy czarny biustonosz ?? :> czekam na zdjęcie jak ta sukienka na tobie będzie wyglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację Aniu rozmiar sukienek jest taki sam. Dzianina na zdjęciach wygląda prześwitująco, ale w rzeczywistości taka nie jest. Jeśli chodzi o stanik to najlepszy jest samonośny. Jak tylko będą zdjęcia z pewnością je wrzucę :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń